Doktryna W

Czy można wykluczyć mocarstwo ze środowiska międzynarodowego? Jakie są konsekwencje degradacji mocarstwa w ramach porządku międzynarodowego? Czy można wyjąć jeden klocek z tej architektury i jednocześnie utrzymać stabilność całego systemu?

Mocarstwa dysfunkcjonalne, czyli w XX wieku imperia kolonialne, same się zdeklasowały. Rezultat: dekolonizacja i wojny. Można przywołać trzy starsze przypadki wymazania mocarstw w wyniku zbiorowego międzynarodowego działania: pierwszy to położenie kresu imperium Napoleona w 1815 roku, drugi to rozbiór na państwa narodowe Cesarstwa Austro-Węgier w roku 1919. Inna historia to długi upadek Imperium Osmańskiego po klęskach wieku XIX i u progu XX wieku. Na upadku imperiów zyskiwały ich części składowe ale te narodowe i plemienne ich byłe części składowe często staczały ze sobą wyniszczające boje o schedę i miejsce pod słońcem.

To europocentryczny przegląd sytuacji, bo z perspektywy całego świata najbardziej drastycznym przypadkiem w epoce nowożytnej było upokorzenie i zniszczenie Chin przez mocarstwa europejskie i Japonię.

Ostatnia próba trwałego wykluczenia wiązała się z klęską ambicji Trzeciej Rzeszy i Japonii. W 1943 roku Franklin D. Roosevelt zaakceptował wstępnie plan „pastoralizacji”, czyli deindustrializacji powojennych Niemiec, co miało wykluczyć je raz na zawsze z kategorii potęg militarnych zagrażających światu. (Plan Morgenthau’a od nazwiska sekretarza skarbu). Plan został szybko zarzucony. Niemcy (i Japonię) czekała okupacja, reedukacja i szybka reintegracja do zachodniego systemu państw.

Po zimnej wojnie nastąpiło zdumiewająco prawie bezkrwawe samorozwiązanie dwóch federacji (Związku Radzieckiego i Czechosłowacji)oraz bolesna w skutkach implozja Jugosławii czyli dokończenie procesu de-federalizacji państw europejskich, który zapoczątkowano po I wojnie.

Kolejny etap w tej historii to wojna Rosji z Ukraina. Agresja Rosji napotkała na zaskakująco skuteczny opór Ukrainy wspomaganej i inspirowanej militarnie i politycznie przez Zachód. Rosja została obłożona radykalnymi sankcjami na wszystkich możliwych polach i tym samym poddana ostracyzmowi w świecie zachodnim, w sferze finansowej, gospodarczej i kulturalnej.

Rosja rewolucyjna w 1917 roku odmówiła dalszego udziału w wojnie i odmówiła spłaty obligacji carskich zachodnim wierzycielom, dokonała nacjonalizacji ich inwestycji i w rewanżu na lata została wykluczona z polityki i z obiegu gospodarki światowej. Rosja wiosną 2022 roku jest przymuszana do bankructwa przez Zachód, odcinana od zachodnich centrów finansowych i handlu. Zamrożenie rezerw bankowych Rosji i zamrożenie jej majątku oraz własności przedsiębiorstw i własności prywatnej Rosjan przez państwa zachodnie oznacza, że radykalny wiatr w sferze gospodarczej wieje tym razem z Zachodu. Kolejny krok, konfiskata zamrożonego rosyjskiego majątku (i wykorzystanie rosyjskich aktywów jako reparacji wojennych na rzecz Ukrainy), o czym myśli Kijów, Bruksela, Warszawa i inne stolice, będzie miała długotrwałe konsekwencje dla międzynarodowego prawa handlowego i przyszłych decyzji inwestorów.

Rosja Putina uciekła się do brutalnej agresji, aby powstrzymać i odwrócić to, co postrzegała jako stałą tendencję do jej ignorowania, marginalizacji i okrążania przez NATO. Stany Zjednoczone, po  odnotowaniu porażki wyjściowych strategicznych założeń Rosji wobec Ukrainy, skłoniły się szybko do wykorzystania tego jako moment sprzyjający zasadniczej redukcji obecności Rosji w polityce światowej. Jaki będzie rezultat zderzenia tych przeciwstawnych intencji obu mocarstw w polityce światowej? „Bóg nie gra w kości i nie jest złośliwy” (mawiał Albert Einstein) – ale mocarstwa owszem, tak jak ludzie funkcjonują w środowisku, w którym rządzi przypadek. Przypadek może jeszcze ocalić światowy pokój, przypadek może nas pogrążyć w piekle wojny. Polityka światowa znalazła się już i tak w punkcie zwrotnym z innego powodu: narodzin świata wielobiegunowego.

Kształtuje się nowa doktryna Zachodu. Nieudany blitzkrieg Rosji, dotkliwe porażki rosyjskich wojsk w pierwszej fazie wojny  i skuteczny opór Ukrainy wspomaganej i sterowanej z zewnątrz wygenerował całkiem nową strategiczną doktrynę Zachodu. Zarysuję jej podstawowe elementy:

Cel strategiczny toczącej się wojny:

Trwałe wykluczenie z polityki światowej Rosji jako mocarstwa. Rosja była europejskim mocarstwem od trzystu lat, więc osiągnięcie tego celu oznaczałoby historyczną zmianę w Europie i zmianę w porządku światowym. Według Zachodu ta agresja wyklucza Rosje z grona państw cywilizowanych. Rosja stała się permanentnym zagrożeniem, które trzeba wyeliminować nawet podejmując wielkie ryzyko.

Trwałe wykluczenie Rosji przyniosłoby na dłuższą metę ogromne korzyści  strategiczne Stanom Zjednoczonym;  ich kompleksowi militarno-przemysłowemu i energetycznemu. Pozwoliłoby to też uporządkować szeregi zachodniej koalicji przed podjęciem rękawicy w rywalizacji o prymat na świecie z Chinami.

Przesłanki:

Rosja opętana imperialnym dążeniem do odtworzenia przy użyciu siły pozostanie zagrożeniem dla Europy (dla Ukrainy, państw sąsiadujących z Rosją, a dalej dla Niemiec), dopóki będzie nią rządził prezydent Putin i postsowieckie elity. Wojna musi doprowadzić do wyczerpania i trwałego osłabienia potencjału militarnego Rosji (doktryna sekretarza obrony Austina).

Strategiczny dylemat Zachodu:

jak trwale osłabić i sprowadzić mocarstwo, które dysponuje największym arsenałem broni nuklearnej na świecie i środkami ich przenoszenia w dowolny punkt na ziemi i posiada wielkie zasoby naturalne na obszarze kontynentu, do roli izolowanego pariasa. Jak zapobiec przyciągnięciu odepchniętej przez Zachód Rosji przez Chiny.

Droga dojścia:

odrzucenie klasycznych metod zakończenia wojny przez negocjacje, rozejm i porozumienie pokojowe. Kompromisy nie wchodzą w rachubę, bowiem z Rosja nie można rozmawiać, prowadzić negocjacji, nie można jej ufać. Potężne wsparcie polityczne, finansowe i, przede wszystkim, dostawy uzbrojenia dla Ukrainy, mającej de facto pozycję członka instytucji zachodnich, jest kluczem do osiągnięcia celu strategicznego.

Implikacje dla porządku światowego:

być może zbliżamy się nie tylko do ostatecznego zamknięcia okresu po zimnej wojnie, ale także do zamknięcie całej epoki Narodów Zjednoczonych zwycięskich w walce przeciw hitlerowskiej Osi. Po II wojnie światowej zwycięzcy uzgodnili zasady, na których funkcjonował powojenny ład (było to zasadniczo porozumienie Stanów Zjednoczonych i ZSRR – dwóch mocarstw decydujących o losach wojny). Ten system mimo że ułomny i niesprawiedliwy funkcjonował jako źródło prawa międzynarodowego i międzynarodowej stabilności, forum światowego dialogu w zakresie bezpieczeństwa, jako organizator misji pokojowych, pomocy gospodarczej i humanitarnej i mediator. Był rządem światowym wersji soft, dla którego nie było i nie widać alternatywy.

Rada Bezpieczeństwa nie może funkcjonować bez Rosji jako kompletny światowy dyrektoriat. Jednak,  wydaje się, ze jej wykluczenie z systemu Narodów Zjednoczonych nie jest na razie przedmiotem rozważań.  Gdyby to nastąpiło ten system straciłby swoją uniwersalność i równowagę. W ten sposób powrócilibyśmy na dobre do systemu europejskiego z hegemonem za Atlantykiem. Przed Stanami Zjednoczonymi była to w XVIII i XIX wieku W. Brytania. Ale na świecie obok systemu transatlantyckiego będą funkcjonować inne systemy.

Możemy być wkrótce świadkami wielu zmian: pożegnamy się z OBWE i nastąpi zmiana funkcji wielu instytucji międzynarodowych. Multilateralizm i prawo międzynarodowe zostaną zastąpione przez różniące się między sobą wewnątrzblokowe rules of engagement. Rule based international order będzie kontestowany przez drugą połowę świata.

W ostatnich stuleciach porządek światowy ustanawiali zwycięzcy wielkich wojen. Była to zwycięska koalicja przeciw Napoleonowi (Kongres Wiedeński); Ententa przeciw Mocarstwom Centralnym (Traktat Wersalski) i Wielka Koalicja antyhitlerowska w II wojnie światowej. Nowy powojenny ład określała elitarna grupa najsilniejszych państw. Jeśli, moja interpretacja zamierzeń Zachodu jest trafna i, co ważniejsze, jego cele zostaną osiągnięte, to nowy ład nie będzie porządkiem światowym ale ładem cząstkowym ustanowionym przez dominujące transatlantyckie mocarstwo. Chiny, Indie i generalnie „druga połowa świata” nie będą udziałowcami w tym projekcie.

Odepchnięcie Rosji nie oznacza powstania czarnej dziury w systemie międzynarodowym, lecz jego radykalne przekształcenie („strategic realignement”). Równoległe do wojny gorącej zrywane są łańcuchy dostaw, sieci transportowe, zamiera handel , zwijają się inwestycje na terytorium wroga. Zachód dąży do osiągnięcia stanu samowystarczalności energetycznej. W Azji będą funkcjonowały odrębne systemy bankowe,  informacyjne i  w zakresie internetu. Ograniczenie do minimum współzależności i segmentacja gospodarki światowej stanowi preludium blokowej autarkii, walki o wpływ na obszarach pozablokowych (Afryka, Bliski Wschód) i zapowiedź ostrych konfliktów w przyszłości.

3 maja 2022