LAS

„Ostatnie d r z e w o: równie dręczące wyobrażenie jak ostatni człowiek.”

Elias Canetti, „Tajemne serce zegara”, tłumaczyła Maria Przybyłowska, Pogranicze, Sejny 2007, s. 58.

Rok 2084

Aby zobaczyć las wędruj do miast! Chcesz zobaczyć ostatni skrawek lasu: zapisz się na wycieczkę do Lasku Bielańskiego w Warszawie.

Zapalonym wędrowcem był J. J. Rousseau. Zagłębił się w gęsty las, aby oddalić się od ludzkich siedzib. Zasnął na polanie zmęczony ale upojony samotnością na odludziu. Nazajutrz przekonał się, w jakim był błędzie. Spał opodal licznych budynków jakiejś fabryki, która przezierała przez drzewa. To zdarzyło się we Francji w XVIII wieku.

Dzisiaj nie byłby to przygoda warta odnotowania.

W wieku XXI lasy umierają. To wyraz traktowania przyrody nie jako celu, lecz towaru na sprzedaż. Ci, którzy wycinają lasy, nie mają też skrupułów w odniesieniu do ludzi.

Prawie codziennie przechodzę obok sporej polany w niewielkim parku na Powiślu. To jedna z najbardziej absurdalnych konsekwencji tak zwanej lex Szyszko. Dała ona sygnał startowy do wycinki ogólnokrajowej, która nasila się z każdym rokiem. W tych dniach pokazał się w mediach kalendarz Lasów Państwowych z obrazem starannie ułożonych setek ściętych pni, na które patrzą dzieci. Idylla, jak na obrazie „Lecą bociany”. Podpis – „Czym skorupka za młodu nasiąknie”. Okrutny - uczy dzieci pogardy dla lasu, dla przyrody, dla czegoś żywego, dla życia samego.

Przeraźliwa jest masowa wycinka lasów w Polsce. Rządzi lasami złośliwy duet: chciwość i zysk. Ktoś powie, przecież te lasy odrosną, na ich miejsce tyle się sadzi nowych drzew. Otóż nie odrosną, bo szybko postępująca degradacja środowiska sprawia, że nowo posadzone drzewa będą znacznie słabsze, bardziej podatne na choroby; nikt tak naprawdę nie wie, jak taki dzisiaj posadzony las będzie wyglądał za pół wieku, jeśli w ogóle będzie wyglądał. Czytam o wycinkach cennych drzewostanów w wielu miejscach Polski, obserwuję na co dzień wycinanie starych drzew w Warszawie. Jako rekompensatę sadzą na reprezentacyjnych alejach miasta ozdobne pseudo drzewa w donicach. To koszmarna odmiana bonzai.

Puszcze i lasy to domena władzy rządowej. Są jeszcze samorządowe drzewa w mieście. Miasta (Warszawa, Kraków, Olsztyn, Kępa Bazarowa w moim mieście Toruniu, lista jest długa)) zachowują się jak developer przez wielkie D. Warszawa wycina najwięcej drzew. Wielkie projekty wymagają wycinki oczywiście dla dobra mieszkańców. Zamiast wielkiego nasadzania drzew postępuje nieustanne wycinanie na warszawskich Bielanach, nad Wisłą, na Kabatach. Wycinanie jest sprawą ponadpartyjną. Drzewa nie mają przyjaciół ani w rządzie, ani w samorządzie.

W lasach, w puszczy wokół Augustowa zrobiło się smutno. Przerażają wycinki całych połaci wspaniałych stuletnich sosen. Tam, gdzie wczoraj szumiał las – na przykład na wspaniałym szlaku za wsią Danowskie – dzisiaj straszą karczowiska. Wokół pięknego jeziora Serwy, w najbliższym otoczeniu jeziora, wycinane są wspaniałe okazy. Giną ptaki  i ssaki, małe i duże, pozostałe przy życiu tracą habitat. Jeden za drugim, dzień w dzień, pędzą przez okoliczne drogi ogromne trucki wypełnione po brzegi drewnem. Dobrzy ludzie protestują, korporacyjni niszczyciele lasów rzadko kiedy ustępują, a na ogół wycofują się na z góry upatrzone pozycje. Szanowani do niedawna strażnicy lasu - leśnicy przystępują do karczowania o świcie.

Teraz w podlaskich lasach robi się jeszcze smutniej. Nie sądziłem, że będą w nich, tak jak w czasie wojny, ginąć ludzie. Wycinka, rąbanka, wymazywanie i migranci tropieni przez żołnierzy (bolesne dla byłego wiceministra ON).

Tracimy bezpowrotnie skarb, las traci wszystko, a my wszyscy tracimy tylko drzewa…

To przejmujące widowisko.

PS.

Nie piszę o najważniejszej porażce ekologicznej ostatnich lat, o dramacie Puszczy Białowieskiej. To wymaga nie wyrazów ubolewania ale krzyku. Nie można nie oburzać się z powodu drugiego ciosu wymierzonego Puszczy Białowieskiej, która jest naszym narodowym skarbem,  a według zasłużonego obrońcy przyrody Adama Wajraka, stanowi leśny ekwiwalent Wawelu. Ginie też Puszcza Karpacka i lasy na Pomorzu Zachodnim.