Nad tą nieszczęsną wojną rozciąga się warstwa gęstej mgły. Propaganda, wykorzystująca dotąd niedostępne środki wojny elektronicznej, rozpowszechniające na gigantyczną skalę wszelkiego rodzaju informacje maskujące i świadomie wprowadzające w błąd społeczeństwa, to wszystko sprawia, że zrozumienie gramatyki obecnego konfliktu jest trudne, w tej chwili prawie niewykonalne. Jednak można spróbować choć trochę przebić się przez tę mgłę pięknych haseł o walce o wolny świat.
Analizy strategii dokonywane na bieżąco w trakcie wojny są ryzykowne. Umyka w nich wiele niewidocznych gołym okiem zmiennych. Są oparte na przypuszczeniach, są niekompletne i często wiodą na manowce. Pojawia się pokusa, której i ja ulegam, aby wojnę traktować jako zakręt historii, punkt wyjścia do strategicznego przegrupowania w światowym układzie sił. Przeszacowuje się w takich analizach rozmiary konfliktu, przecenia jego dziejowy wpływ. Emocje osiągają tak wysoki poziom, że słuszne wyrazy potępienia i oceny moralne przesłaniają fakty.
Proponuję, mimo powyższych wątpliwości, syntetyczny przegląd strategicznych celów, do których osiągniecia dążą dwaj aktywni samosterowni gracze w wojnie ukraińskiej – Rosja i Stany Zjednoczone. Jest to szkic na temat realizowanych, a nie deklarowanych przez nich celów, zestawienie zastosowanych narzędzi i ocena potencjalnych skutków i kosztów wojny. W tej analizie wykorzystuję prosty schemat: strategiczny cel – narzędzia realizacji – rezultat/koszt.
Trzeci niezależny gracz – Chiny, nie jest aktywną stroną wojny. Ich manewry dyplomatyczne wymagałyby odrębnego potraktowania.
Europa (Unia Europejska) i jej członkowie nie jest samodzielnym aktorem. Wysiłki prezydenta Macrona, aby zaznaczyć rolę Francji w doprowadzeniu do rozejmu i zakończenia wojny, nie są i nie mogą być skuteczne, bo zarówno Rosja, jak i Ukraina liczą się z silnymi, a widzą osłabienie wpływu dużych państw europejskich. Niemcy, poddane presji, zrezygnowały z tradycyjnej roli państwa podtrzymującego dialog z Rosją i z opóźnieniem włączyły się do akcji aktywnego wspierania Ukrainy, także materiałem wojennym.
Europa akceptuje dominację Stanów Zjednoczonych w stosunkach transatlantyckich i w sprawach wojny podąża wytyczonym przez lidera kursem. W Europie Środkowej działa grupa najbardziej oddanych transatlantycystów (Polska, Czechy, Słowenia, Litwa, Łotwa, Estonia), które popierane przez W. Brytanię starają się o nadanie coraz bardziej atlantyckiego tonu całej Unii Europejskiej i zabiegają o dalsze zaostrzenie polityki wobec Rosji.
W skali czasu średniego lub długiego w Europie pojawi się nowy kłopot – na kształt relacji wewnątrz Europy wpłynie wymuszona na Niemczech remilitaryzacja. Jej rezultat, dołączenie do istniejącej potęgi gospodarczej i politycznej wymiaru wojskowego, może jeszcze bardziej utrudnić Niemcom partnerstwo z Francją i współdziałanie w Unii Europejskiej.
Ukraina nie jest podmiotem w toczącej się wojnie. Prezydent Zełenski, który wyrósł na charyzmatycznego przywódcę broniącego się przed zbrojną agresją państwa, nie podejmuje jednak samodzielnie najważniejszych decyzji, dotyczących wojny i pokoju. Ukraina może wybić się na niezależność, jeśli jej kierownictwo potrafi zdefiniować żywotne interesy kraju i będzie ich twardo bronić, nie tylko na polu heroicznych wojskowych zmagań z agresorem. Długa wojna prowadzona na jej terytorium oznacza wyniszczenie kraju, katastrofę gospodarczą i demograficzną. Państwo ukraińskie wyjdzie z wojny osłabione i na długie lata uzależnione od pomocy z zewnątrz.
Jednocześnie, co jest symptomatyczne w obecnej sytuacji, dwaj aktywni aktorzy Rosja i Stany Zjednoczone (państwo dyktatorskie i państwo demokratyczne) nie przedstawiają swoich wizji świata po wojnie.
Rosja dążyła do uznania swojego statusu wielkiego mocarstwa jako sukcesor ZSRR. W takim porządku światowym Rosja miałaby zapewniony udział w podejmowaniu decyzji o globalnym znaczeniu, jak również, na co zwracała uwagę – równy udział w europejskim bezpieczeństwie. Nie rozumiem, jak Rosja mogła zakładać, że wojna utoruje jej drogę do takiej międzynarodowej konstrukcji. Wojna zaczepna, nawet zwycięska, z łatwością może natomiast doprowadzić do znaczącego osłabienia potencjału Rosji i jej atutów w zarządzaniu porządkiem światowym. Rosja decydując się na wojnę pozbawiła się możliwości przedstawienia atrakcyjnego dla innych państw, opartego na prawie międzynarodowym, ładu europejskiego.
Stany Zjednoczone dotychczas nie przedstawiły projektu świata powojennego „po odparciu agresji”. Warto przypomnieć, że prezydent Wilson w trakcie I wojny światowej, a FDR w trakcie II drugiej wojny, rozpoczęli - na długo przed zakończeniem obu wojen, planowanie pokoju. W tej chwili Stany przewodzą w batalii o sankcje (ekwiwalent wojny gospodarczej) i o pełną izolację Rosji. Jeśli ich celem byłaby trwała marginalizacja Rosji, oznaczałoby to całkowity odwrót od tradycji prezydentów Wilsona i Roosevelta - realizacji planów reintegracji byłych wrogów do powojennego systemu światowego.
Notabene, interesująca jest przyszłość globalizacji, której orędownikiem do niedawna były Stany Zjednoczone. Prezydent Trump, nacjonalista gospodarczy, zadał jej cios w duchu protekcjonizmu, a wykluczenie Rosji jako gospodarczego partnera Zachodu prowadziłoby do fragmentacji światowej wymiany gospodarczej. Osłabienie mocy globalizacji pokazuje zarówno silny wpływ Ameryki na bieg spraw światowych, jak i jego granice.
Rosja wariant I (strategia porzucona przez Putina w momencie decyzji o dokonaniu zbrojnej agresji)
Cel
Zmiany w systemie europejskiego bezpieczeństwa z naciskiem na neutralny status i demilitaryzację Ukrainy oraz uwzględnianie zgłaszanych przez Rosję ocen jej bezpieczeństwa; respektowanie roli Rosji w porządku światowym.
Instrumenty
Presja polityczna wsparta naciskami wojskowymi (koncentracja wojsk, manewry, etc.)
Rezultat
Maksymalistyczny cel w zasadzie nieosiągalny. Możliwe osiągnięcie celu cząstkowego: pozbawienie Ukrainy i Gruzji szansy na członkostwo w NATO, z dalej niejasną perspektywą ich członkostwa w Unii Europejskiej. Zachód dalej nastawiony na kontynuację polityki ignorowania interesów Rosji.
Koszt
Ograniczony, kontynuacja nieodpowiadającego Rosji, ale przewidywalnego układu.
Rosja wariant II
Cel
Zasadnicze zmiany w systemie europejskiego bezpieczeństwa, wykluczenie kolejnych kolorowych rewolucji. Zamknięcie drogi Ukrainy, Gruzji do NATO, Unii Europejskiej, ich neutralizacja, demilitaryzacja, utrwalenie zdobyczy terytorialnych i/lub ich powiększenie.
Instrumenty
Wojna z Ukrainą
Rezultat
Względne polepszenie sytuacji Rosji w zakresie bezpieczeństwa w regionie Europy Wschodniej via instrumenty militarne i politykę z pozycji siły.
Pogorszenie (dla wszystkich uczestników) europejskiego bezpieczeństwa, izolacja Rosji od Zachodu,
Zmiana porządku światowego, nowa zimna wojna z Zachodem, zbliżenie z Chinami lub autoizolacja.
Koszt
Trwała zmiana percepcji Rosji jako wroga Zachodu i państwa gotowego do wojny w Europie dla osiągnięcia swoich celów.
Rosja: militaryzacja, degradacja gospodarcza, zastój polityczny i społeczny.
Rosja wariant III
Cel
Ukraina –status neutralny, demilitaryzacja, kompromis terytorialny
Instrumenty
Wojna z Ukrainą
Rezultat
???
Koszt
Wysoki dla Rosji, Ukrainy i Europy. Trwały antagonizm dwóch sąsiadujących ze sobą narodów jako dziedzictwo wojny.
Przypis do strategii Rosji: Rosja osiągnęła swój ograniczony cel strategiczny (Ukraina poza NATO) bez jednego wystrzału. Wojna i ogrom cierpień i zniszczeń niewiele zmieni w tym ścisłym zakresie, a wiele w bardziej istotnym dla Rosji: NATO rozbuduje infrastrukturę militarną na linii Bugu.
Stany Zjednoczone
Cel
Powstrzymanie erozji globalnej hegemonii poprzez wykorzystanie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, a dalej gorącej wojny Rosji z Ukrainą do odbudowania pozycji niekwestionowanego lidera „wolnego świata” (Europa, Japonia, Australia) i do zdyscyplinowania pozostałych państw (Indie). W szczególności oznacza to pozbawienie Unii Europejskiej szansy na autonomiczne kształtowanie swojej przyszłości, a w miejsce tego bandwagoning Europy. Zebranie siły własnej i aliantów w ramach koalicji zmierzającej do trwałego obniżenia międzynarodowego statusu i gospodarczego potencjału Rosji, do ograniczenia jej możliwości rywalizacji pod względem potencjału militarnego, a przede wszystkim do wykluczenie Rosji z globalnej gry o wpływy, służy jako prolog do zasadniczej konfrontacji z głównym oponentem amerykańskiej hegemonii – Chinami.
Instrumenty
Instrumentalne potraktowanie Ukrainy, co odzwierciedla mniej lub bardziej widoczne sterowanie natężeniem długotrwałego konfliktu na linii Ukraina – Rosja. W trakcie wojny Stany Zjednoczone udzielają Ukrainie wszechstronnego wsparcia politycznego, humanitarnego i zapewniają dopływ sprzętu wojennego. Oprócz wsparcia wojskowego (sprzęt) Stany Zjednoczone są organizatorem i promotorem dotkliwych sankcji gospodarczej oraz potężnej kampanii propagandowej, zmierzającej do wyjęcia prezydenta Rosji spod prawa i do wykluczenia Rosji z grona „państw cywilizowanych”. W gestii Stanów Zjednoczonych jest też kwestia określenia czasu i warunków ewentualnego porozumienia pokojowego, wyznaczenie granic dopuszczalnego kompromisu, na który powinna zgodzić się Ukraina – czyli de facto długość trwania Ukrainy w oporze, wyznaczenie granic czasowych wojny. Po wojnie pozostaną głębokie ślady i tlący się konflikt dalej angażujący i wiążący Rosję na jej przedpolu.
Zaangażowanie Stanów Zjednoczonych i NATO ma wyraźną nieprzekraczalną granicę: umocnienie wojskowe wschodniej flanki Zachodu nie jest wstępem do bezpośredniej interwencji w wojnie. Stany Zjednoczone nie podejmują ryzyka prowadzenia operacji, które mogłyby prowadzić do wybuchu trzeciej wojny światowej.
Rezultaty
Stany Zjednoczone wyniosą z wojny rosyjsko-ukraińskiej wielostronne korzyści. Będą jej jedynym bezpośrednim beneficjentem. Wyjdą z tego pośredniego starcia z Rosją wzmocnione, podczas gdy Rosja, a także Europa Zachodnia (pozbawiona na zawsze swobody manewru w Euro-Azji) – osłabione, a Europa dodatkowo skazana na opiekę amerykańską, podobnie jak w czasach zimnej wojny.
Tak jak z obu wojen światowych, tak i z tej wojny Stany Zjednoczone wyjdą jako kwitnąca i dominująca siła gospodarcza w świecie zachodnim. Zastąpią one Rosję w Europie jako kluczowy dostawca energii. Niemcy i inne państwa zakupią amerykańskie systemy uzbrojenia, a korporacje amerykańskie nie będą co chwilę poddawane surowym europejskim wymaganiom, w tym w zakresie ochrony danych osobowych obywateli UE.
W dłuższej perspektywie skutki tej operacji dla Stanów Zjednoczonych nie muszą już okazać się tak korzystne. Rosja nie będzie miała alternatywy wobec zbliżenia z Chinami, które wykorzystają tę sytuację dla zwiększenia swojego potencjału gospodarczego i militarnego. A to przecież powstrzymanie Chin stanowi główny cel i nemezis amerykańskiego hegemona.
Ponowne podporządkowanie Europy, która traci swoją wyjątkową pokojową rolę, oznacza także wydatki i zobowiązania w zakresie bezpieczeństwa, a brak niezależnego i krytycznego alianta zachodniego nie wyjdzie Ameryce na zdrowie. Odnowienie ostrego podziału Europy w formie nowej żelaznej kurtyny będzie kosztowne i jako zarzewie konfliktów będzie absorbować stale uwagę i zasoby Stanów Zjednoczonych. To nie będzie granica pokoju, lecz nowy Berlin Zachodni i Berlin Wschodni, dzisiaj między sarmacką Warszawą i sfrustrowaną Moskwą.
Last but not least, pozostaje kluczowa sprawa dysfunkcjonalności amerykańskiego systemu politycznego i jej wpływ na politykę zagraniczną Stanów Zjednoczonych, a zatem kwestia kontynuacji strategii Bidena po następnych wyborach prezydenckich w 2024 roku. Zmiana w Białym Domu już za dwa i pół roku może oznaczać zakręt w polityce amerykańskiej, a w konsekwencji wpłynąć na bilans wojennych zysków i strat. (Przypomnę, że poprzednik Bidena, nie aspirował do przywództwa wolnego świata, lecz kierował się doktryną America First.)
25 marca 2022