Przed dwoma laty przeszedłem w stan spoczynku. Decyzję podjęło za mnie państwo, przyjąłem ją z ulgą i potwierdziłem własnym postanowieniem. Przez dwa minione lata pozbyłem się do końca pokutujących jeszcze we mnie wątpliwości i potrzeby działania w polityce. Jak u progu III RP pierwszym wyborem była dla mnie służba publiczna, tak obecnie równie naturalne jest dla mnie życie samotne w „bezczynności”.
Codziennie nowe wydarzenia dostarczają mi kolejne argumenty przeciw dalszemu angażowaniu się w życie państwa. Ale licha byłaby taka zmienna podstawa do wycofania się ze służby na zawsze. Nie znam mocniejszego uzasadnienia wycofania się niż przedstawiona przez Senekę w dialogu „O bezczynności”:
„Żyję więc zgodnie z naturą, jeżeli cały czas jej się poświęcam, jeżeli ją podziwiam i wielbię. Otóż skoro natura chciała, bym czynił i jedno i drugie: i działał, i oddawał się rozmyślaniu, zatem jedno i drugie czynię, ponieważ nawet samo rozmyślanie jest niemożliwe bez działania.”*.
Seneka młodszy (4 p.n.e. – 65 n.e.) całe życie był czynny w polityce, nawet w ostatniej fazie życia, kiedy usunął się z konieczności z Rzymu. Sokrates, Platon, Arystoteles, ich szkoły, oraz późniejsi stoicy rzymscy, wszyscy dążyli do ulepszenia obywatela i polis. Seneka uzasadnił wycofanie się z życia publicznego na gruncie nakierowanego na dobro publiczne stoicyzmu. Wycofanie nie tylko z przymusu, ale z wyboru, nie tylko w przypadku doświadczonych weteranów polityki ale także młokosów.
„Dwie przede wszystkim szkoły różnią się, jak w innych dziedzinach, tak i w tej tutaj, a mianowicie stoicka i epikurejska. Każda z nich jednak prowadzi do bezczynności, tylko że różną drogą. Epikur twierdzi: ‘Mędrzec nie będzie się zajmował sprawami państwa, chyba że go zmuszą do tego jakieś okoliczności’. Zenon zaś powiada: ‘Będzie się zajmował sprawami państwa, chyba że mu tę rzecz uniemożliwią pewne okoliczności’. Pierwszy z nich dąży do bezczynności z zasady, drugi – pod warunkiem. Warunek ten jednak ma bardzo szerokie zastosowanie: jeśli państwo znalazło się w zbyt podupadłym stanie, aby je pomoc mogła podźwignąć; jeżeli państwo jest osłabione przez występki, w takich razach mędrzec nie będzie się daremnie wysilał ani się nie będzie poświęcał, nie widząc żadnego pożytku ze swej ofiary…
Tego mianowicie jednego domagamy się od człowieka, aby był pożyteczny dla ludzi: jeśli możliwie dla wielu, jeśli niemożliwe, przynajmniej dla niewielu, przynajmniej dla najbliższych, przynajmniej dla siebie samego. Wszak z chwilą kiedy ktoś stanie się pożyteczny dla innych, służy tym samym interesom ogółu, podobnie jak kiedy ktoś stanie się gorszy, wyrządza tym samym szkodę nie tylko sobie, lecz nadto tym wszystkim, dla których mógłby być pożyteczny, gdyby uczynił się lepszym człowiekiem”.**
Droga jaką człowiek dochodzi do bezczynności jest sprawa drugorzędną. Czasem to „ustrój państwa nie odpowiada mędrcowi”, a innym razem „mędrzec ustrojowi państwa”:
„ … w jakim właściwie państwie zechce się mędrzec zająć działalnością publiczną? Może w państwie ateńskim, w którym Sokrates został skazany na śmierć, Arystoteles zaś uciekł z niego, żeby nie został skazany? Gdzie zawiść ciemięży cnoty? Na pewno nie powiesz, że mędrzec zajmować się będzie sprawami takiego państwa. A może weźmie udział w rządzeniu państwem kartagińskim, gdzie ustawicznie panują rozruchy, gdzie dla każdego prawego obywatela niebezpieczne jest umiłowanie wolności, gdzie równie bezużyteczna jest prawość, jak sprawiedliwość, gdzie przeciw wrogom sroży się okrucieństwo, a nawet przeciwko własnym obywatelom równie jak przeciw wrogom? I gdybym zechciał wymienić kolejno wszystkie państwa, nie znajdę żadnego, które by odpowiadało mędrcowi albo któremu odpowiadałby mędrzec. Jeśli więc nie istnieje tego rodzaju państwo, jakiego ideał my sobie tworzymy, bezczynność staje się koniecznością dla wszystkich, ponieważ jedyna rzecz, którą by można było postawić wyżej od bezczynności, nie znajduje się nigdzie.”***
Do dwóch typów idealnych państwa starożytnego, polis ateńskiego i państwa kartagińskiego, można dodać Imperium Rzymskie, którego cezar Neron skazał Senekę na śmierć. Seneka odszedł z życia na własnych warunkach popełniając samobójstwo, jak Sokrates.
Weźmy dwa współczesne typy idealne państwa. Z niepokojem patrzę na największe imperium naszych czasów i na moje polis. W obu rośnie nienawiść do innych. I wśród swoich znajdują sporo wrogów, tak jak Atenach, deprawujących młodzież i szerzących bezbożność.
Kocham moją ziemię i drżę o los każdego stojącego na niej drzewa, lecz wycofuję się z obszaru publicznego. Wycofanie się w odosobnienie nie jest absolutne, bo mogą wystąpić okoliczności, które wymuszą na mnie powrót do działania.
Tymczasem, największą przysługę oddają społeczeństwu ludzie odważni, którzy nie lękają się kalać własnego gniazda. Ci bowiem starają się wydobyć „człowieka z człowieka”. Na tym właśnie polu poległo wiele państw, które – wprost przeciwnie - wyzwalają drzemiące w człowieku demony.
*Lucjusz Anneusz Seneka, „O bezczynności”, „Pisma filozoficzne”, t. I, przełożył Leon Joachimowicz, Instytut Wydawniczy PAX, 1965, s. 711- 728, s. 723.
**Ibid., s.716-719.
***Ibid. s. 727-728.