Listy Teodora Parnickiego do mojego ojca - 4

15 lipca 1959

Wielce Szanowny i Drogi Panie, 

   Przepraszam najmocniej, ale mam do Pana jeszcze jedną prośbę; mam u siebie od roku z górą 2 tomy („formalnie”: 2 części tomu I) „Historii Polski” (Instytut Historii Polskiej Akademii Nauk); dowiedziałem się prawie rok temu, że rok temu, że ukazał się tom uzupełniający (Index, Mapy, Chronologia etc.) i od razu poprosiłem „PAX”, by mi to przysłali; dotąd nie dostałem – może nie mogą tego znaleźć?!. Gdyby Pan  mógł , byłbym gorąco zobowiązany za ten tom uzupełniający – oczywiście, proszę go posłać mi pocztą nie lotniczą…

   Pisuję do Pana często, ale od Pana dawno nie miałem listu… Martwię się, czy nie poczuł się Pan dotknięty moją (nie uzgodnioną uprzednio z Panem) decyzją przekazania (via PAX) na ręce Pana 1500 zł. na zwrot kosztów (i na przyszłe koszta) nabywania książek dla mnie oraz na wynagrodzenie dla studenta, który zajmował się sprawą moich przodków w Wałczu. Za nic bym nie chciał Pana dotknąć – proszę mi wierzyć! Wydawało mi się przecież naturalne, że nie wolno mi Pana „eksploatować”, - w sensie, by Pan z własnej kieszeni opłacał moje zapotrzebowania  co do książek historycznych (poza – ewentualnie – Pańskimi własnymi, które, owszem, mogę przyjąć jako bardzo cenny prezent…

   Miałbym  dwa nowe pytania:

  • Co Pan myśli o tezie Zatheya o iryjskim pochodzeniu Galla-Anonima?
  • Na przełomie ww. XIII i XIV w Wielkopolsce – śród innych – były klasztory cysterskie w Obrze i w Wieluniu… Czy Obra i Wieluń znajdują się blisko siebie? – mianowicie, jak blisko?

Najserdeczniej Pana pozdrawiam

Teodor Parnicki

Załączam do niniejszego znów kilka znaczków dla Pańskiego synka…

3 sierpnia 1959

Wielce Szanowny i Drogi Panie,

   Wciąż nie mam – wcale od dawna – żadnego odzewu Pana na cały, dosyć pokaźny już, szereg moich listów, - co, niestety umacnia mnie w przeświadczeniu, że Pan się uraził na mnie. Żałuję tego głęboko – zastanawiam się też, rzecz jasna, nad powodem. Dostrzegam dwa – przeciwległe sobie. A więc ma mi Pan za złe „zaskoczenie” Pana faktem dokonanym, t.j. owym moim zleceniem do PAX’u, by przekazali Panu 1500 zł.

   Ależ pisałem już Panu, że nie chciałbym Pana narażać na koszta, wynikające z moich próśb do Pana o książki; pozytem w kwotę te wchodzi suma 300 zł. dla studenta, który był łaskaw (na pańskie zlecenie) zajmować się sprawami moich przodków w Wałczu…

   Druga możliwość – właściwie przeciwległa; ponosi Pan koszta w wyniku moich próśb o książki  a owej – zapowiedzianej wcale dawno już przeze mnie – kwoty 1500 zł „PAX” wciąż jeszcze Panu nie przekazuje, czyli winien staje się zakłóceń (może poważnych) w Pańskim budżecie… Jeśli tak właśnie jest, - najmocniej Pana przepraszam za tę zwłokę; w ciągu najbliższych dwu tygodni będę pisał do PAX’u ponownie i ponownie poruszę też sprawę realizacji zleceń płatniczych, jakie im (PAX’owi) przesłałem jeszcze w liście z 19 maja.

    Z kolei miałbym do Pana następujące dalsze prośby w sprawie książek:

  1. – Byłbym bardzo Panu zobowiązany za łaskawe odszukanie „Księgi Pamiątkowej z Okazji Zjazdu Jubileuszowego Polskiego Towarzystwa Historycznego w Warszawie w roku 1956 i o wysłanie tejże” Księgi”, ale też tylko jej pod adresem:

Doctor Konstantin Symmons

  1. Westmoreland Avenue

Kingston, Pennsylvania

Stany Zjednoczone (U.S.A)

  1. O odszukanie również i o wysłane do mnie tomów:
  2. „Przegląd Historyczny”, tom XXXVII – Kraków 1948 (z pracą J. Umińskiego o biskupie Stanisławie).
  3. Sprawozdanie Polskiej Akademii Umiejętności – 1948 – XLIX, Nr. 6. (z rozprawą J. Zathey’a o „Gallu” – Anonimie).

   Ponieważ wszystkie trzy książki wydane zostały po roku 1946, - wydaje mi się, że wysłanie ich za granicę nie powinno nastręczać żadnych trudności. – Gdyby jednak Pan nie mógł lub nie chciał tych mych próśb spełnić, - proszę najuprzejmiej niniejszą kartkę poniżej linii czerwonej odciąć i odesłać PAX’owi do Warszawy (na ręce p. Andrzeja Jastrzębskiego) z celem, by to PAX na odmianę zajął się odszukaniem i wysłaniem tych dzieł.

Z góry gorąco dziękuję. Serdeczny uścisk dłoni łączę-

Teodor Parnicki

PS.- Rzecz jasna, - nie jestem w stanie ocenić – względnie skrytykować – „fachowo” ostatniej Pana pracy, ale zrobiła na mnie bardzo silne wrażenie. Po pierwsze, jest skonstruowana w taki sposób, ze wszystkie poszczególne części układają się w całość, nadzwyczaj przekonywującą. Po drugie – finał pracy (teza o „odwróceniu się” dla nowej zupełnie interpretacji konfliktu między Bolesławem Szczodrym a biskupem Stanisławem!..*

P.S . II

W załączeniu – osobna koperta ze znaczkami dla Pańskiego synka. Zwracam uwagę Pańskiego synka na znaczki angielskie

  • za 2 szyl. 6 pensów
  • za 10 szylingów; wątpię, by podobne kiedyś dotarły jeszcze do mnie, więc radzę przechowywać je szczególnie pieczołowicie

T.P.

*Parnicki odnosi się do studium ojca „Polityka papieża Grzegorza VII wobec państw Europy Środkowej i Wschodniej (1073 – 1080)”, Toruń 1959. W jego zakończeniu ojciec zauważył „że praca niniejsza ma charakter wybitnie dyskusyjny i że autor nie będzie podtrzymywał wszystkich wniosków i myśli, nawet jeśli w tekście mają one formą rozwiązań ostatecznych. Dyskusyjność tej pracy wynika przede wszystkim z fragmentaryczności i jednostronności materiału źródłowego, które powodują, że wielkie luki występujące między poszczególnymi znanymi pewnymi faktami wypełniać trzeba przy pomocy niepewnych, chociaż niejednokrotnie kuszących skojarzeń sytuacyjnych i chronologicznych, Stąd dużo jest w pracy hipotez, a nawet przypuszczeń i czystych domysłów. Wybierając najbardziej logiczne – jak się wydawało – rozwiązania, zdajemy sobie sprawę z tego, że mogło być właśnie tak, ale mogło być i zupełnie inaczej”. Tamże, s.  119. Ta opinia ojca na temat spekulacyjnego charakteru jego wywodu była wodą na młyn dla fantazji Teodora Parnickiego.

8 sierpnia (1959)

Wielce Szanowny i Drogi Panie,

   Najmocniej przepraszam za to, iż zasypuję Pana listami a w nich prośbami o coraz to nowe książki, ale przyrzekam Panu, że na długi już przeciąg czasu prośba tego rodzaju, w tym liście zawarta, będzie ostatnia, - mianowicie, byłbym Panu b. wdzięczny za odszukanie dla mnie i za posłanie mi książki (tom III z serii II w- tzw. „Monumenta Poloniae Historica” (tego samego w jakim ukazała się Kronika Galla w opracowaniu Maleczyńskiego*):

   „Cronica Petri comitis Poloniae wraz z tzw. Carmen Mauri”. Wydał M. Plezia. Ponieważ książka ta ukazała się w roku 1951, a więc w kilka lat po wojnie, - zapewne nie będzie żadnych trudności z wysłaniem jej poza granice Polski.

   Z góry gorąco Panu dziękuję!

   Inna sprawa: nie wiem, czy wyda się Panu ważny – w związku z polityką wschodnią Grzegorza VII – taki szczegół, może  - zresztą – znany już Panu: znakomity angielski bizantynolog, Steven Runciman w jednej z najnowszych swych książek („The Eastern Schism” – Oxford, 1955 – przedruk 1956) uważa rok 1078 za o wiele ważniejszy niż 1054 Runciman w jednej z najnowszych swych książek („The Eastern Schism” – Oxford, 1955 – przedruk 1956) uważa rok 1078 za o wiele ważniejszy niż 1054 w dziejach zerwania między kościołami rzymskim, a wschodnim, - w tym bowiem roku po raz pierwszy papież (właśnie Grzegorz VII) niedwuznacznie a uroczyście ekskomunikował cesarza bizantyńskiego (Nicefora Boteniatesa)…

Najserdeczniej Pana pozdrawiam

Teodor Parnicki

*A jak się posuwa Pańska praca nad własnym – nowym – wydaniem Galla? Nawiasem mówiąc, - zgorszę zapewne i Pana, i Maleczyńskiego, i Plezię, postanowiwszy w nowej swej powieści zidentyfikować Galla-Anonima z mnichem iryjskm Dawidem, który towarzyszył Henrykowi V w r. 1111 do Rzymu (vide str. XCIX wstępu Maleczyńskiego do kroniki Galla), a tego z kolei z Dawidem, biskupem w Bangor (Północna Walia) w latach 1121-1139.

P.S. Znów załączam klika znaczków dla Pańskiego synka.

5 września 1959

Wielce Szanowny i Drogi Panie,

   Ogromnie się cieszę, że dostałem nareszcie list od Pana! Jak postrzegam, - obawy moje były słuszne, i przez jakiś czas (ale – na szczęście! – tylko przez jakiś czas!) musiał Pan czuć się dotknięty moją decyzją zlecenia PAX’owi  by przekazać Panu 1500 zł… Wydaje m się jednak, że Pan zrozumiał moją intencję, - więc pozwalam sobie wyrazić nadzieję, że sprawa ta nie będzie już rzucała cienia na tak bardzo „istotny” dla mnie kontakt z Panem, choć by korespondencyjny tylko…

   Aniby mi w głowie upierać się przy identyfikacji Galla – Anonima z owym Iryjczykiem Dawidem,* który towarzyszyć miał Henrykowi V do Rzymu i sławić go swymi wierszami, - szczególnie iż również historycy brytyjscy (zarówno Anglicy – jak pracujący od jakiegoś czasu b. intensywnie nad historią swej wcześniejszej  „ojczyzny”, Waljczycy) traktują b. ostrożnie – jako hipotezę tylko** - możliwość utożsamienia biskupa Walijskiego, Iryjczyka pochodzenia walijskiego , konsekrowanego w r. 1120, - z innym Iryjczykiem, tegoż imienia – owym  „od Henryka V”…

   Czy jednak naprawdę „Anonim” nie mógł pochodzić z emigrantów iryjskich, osiadłych w Walii – i z Walii wyruszyć „w szeroki świat”, - a potem, na starość do Walii wrócić?!..

   Nazwanie go w Polsce – później znacznie – Gallem wcale by tej możliwości nie przeczyło, - przecież „Gallus”  również dobrze jak do Francuza (znacznie zaś lepiej niż do Włocha czy Flandryjczyka) odnosić się może; do Iryjczyka (porówn. „Gaelic”) i szczególnie do Walijczyka!

   Dziękuję gorąco Panu za wszystkie kłopoty, związane z wysyłaniem książek czy to do mnie samego, - czy do mojego przyjaciela*** w Stanach Zjednoczonych… Chcę też zakomunikować Panu, że zaczynają mnie coraz bardziej interesować dzieje Prus i Pomorza pod panowaniem krzyżackim na przełomie wieków XIV i XV, - a w „ciaśniejszym sensie (mianowicie ze względu na osobę Dantyszka) i z okresu o 100 lat późniejszego… Oczywiście, świadom jestem, że sam Pan tymi sprawami nie zajmuje się, - ale wyobrażam sobie, że Pańscy koledzy z zakładu historii na uniwersytecie właśnie w Toruniu dużo wydają z tej dziedziny, - byłbym więc wdzięczny za wszelkie ciekawsze książki  (czy studia w czasopismach historycznych), które by – wedle Pańskiego własnego osądu – mogłyby mi się bardzo przydać w związku z tymi moimi nowymi zainteresowaniami (np. czy wyszło z druku dzieło Kuczyńskiego „Wojna polsko-krzyżacka 1409-1411”?). W szczególności pasjonują mnie dwa problemy z owego okresu: 1) Anglicy, jako „goście Zakonu” (był bodajże takim m. in. sam król Henryk IV jeszcze jako książę Lancaster); 2) szczegół, na który natknąłem się w pracy Ottona Laskowskiego p. t. „Grunwald”; oto nie za długo po bitwie grunwaldzkiej zbuntowani mieszczanie w Gdańsku mieli wymordować „zagranicznych gości  Zakonu” – tych, którzy w Gdańsku właśnie leczyli się z ran, otrzymanych w bitwie grunwaldzkiej… Czy szczegół ten nie został przez kogoś z dzisiejszych historyków pomorskich gruntowniej opracowany?!..

O mojej obecnej pracy pisarskiej napiszę innym razem…

  Raz jeszcze za wszystko najgoręcej Panu dziękuję, - Pana, jak też wszystkie osoby, Panu najbliższe najserdeczniej pozdrawiam,

   Szczerze oddany, - Teodor Parnicki

*Oczywiście, - gorąco Pana (proszę) o odnośny tom Kwartalnika Historycznego z Pańskim artykułem (nie znam go!) na marginesie wydania Galla przez Maleczyńskiego…

**Hipotezę tę – poza identycznością  imienia i pochodzenia – opierają – historycy brytyjscy na zaufaniu jakie do osoby – poleconej sobie  przez zięcia (cesarza Henryka V)  musiał żywić król Henryk I, andegaweński, niezmiernie podejrzliwy w stosunku do episkopatu walijskiego – i dostrzegający we „wpychaniu” w szeregi tegoż episkopatu zaufanych ludzi – znakomity środek anglicyzacji  powolnej (czy raczej anglo-normandyzacji) zawsze krnąbrnych Walijczyków.

***Ten Dr.  Konstantin Symmons w Kingston, Pennsylvania – w rzeczywistości nazywa się Konstanty Symonolewicz. Znamy się z nim od r. 1920 – chodziliśmy z nim razem do gimnazjum polskiego (do tej samej klasy – ż do matury w r. 1927) w Charbinie, w Mandżurii – a jego ojciec (wówczas konsul Polski w Charbinie), mnie zastępował ojca… Czy mógłby Pan także i jemu (oprócz Złotej Księgi Zjazdu Historyków) posłać III część I tomu „Historii Polski”?

P.S. – Kołakowski („Wykłady z filozofii średniowiecznej”) przyszedł, włożony do teczki z maszynopisem Pańskiej pracy o polityce wschodniej Grzegorza VII… Zabrałem się zaraz do lektury (b. uważnej) maszynopisu , a i potem często do niego wracałem…

Dokładnie tez czytałem Kołakowskiego; ni tu ni tam nie natrafiłem na recenzję z Lankorońskiej… (Ojciec przesłał później Parnickiemu swoją recenzję tego studium- PG) Bardzo zaś jestem tej recenzji ciekaw! Rzecz inna , - doczekam się chyba opracowania i przez Pana samego Sprawy Św. Stanisława – wyobrażam je sobie jako kontynuację (logiczną, wręcz nieuniknioną) Pańskich tez o polityce wschodniej Grzegorza VII… Aha! wzmianka Runcimana, na którą zwróciłem Pańską uwagę w jednym z poprzednich listów opiera się na następujących źródłach, być może Panu dostępnych: Anna Comnena „Alexius”, I , XII i Jaffe’ „Mnumenta Gregoriana, tom III, strona 330) – Berlin, 1865; tenże Jaffe P. „Regesta Pontificum Romanorum” (Leipzig 1885-86) TP

Załączam do niniejszego znów pewną ilość znaczków dla Pańskiego synka w osobnej kopercie.