Delfin, orzeł i skarabeusz

Wśród moich ulubionych myślicieli i autorów wielu ma wyjątkowy stosunek do zwierząt: Montaigne, Erazm, Schopenhauer, Canetti, Coetzee, John Gray. W „Adagiach” Erazma główne role grają zwierzęta z sentencji i przysłów starożytnych autorów, którzy korzystają z bogactwa zwierzęcej menażerii dla plastycznego zobrazowania charakterów  i postępowania ludzi. Erazm nie tylko interpretował na nowo przysłowia o zwierzętach ale także zwierzęta sam obserwował i charakteryzował. Orłom i ptasiej rodzinie Erazm poświęca całą rozprawę, w której analizuje uczucia zawiści i nienawiści oraz wiele innych skomplikowanych uczuć i relacji, które ilustruje greckie powiedzenie „Skarabeusz szuka orła” i opowieści Ezopa,  Lukiana i Arystofanesa w komedii „Pokój”. Pisze nie tylko o majestacie orłów i pięknie z jakim nad powierzchnią wody szybują delfiny ale także o biologii i zachowaniu delfinów i różnych gatunków orłów.

Erazm zestawia orła i delfina. Samotny i drapieżny orzeł Erazma nie jest przyjacielem ptaków i ludzi. Urokliwy jest jego przyjazny ludziom delfin, co wcześniej odnotował Arystoteles. Delfin Erazma jest najszybszy ze wszystkich stworzeń:

„Delfin wie doskonale, jak wspaniały dar zesłała mu natura i jakby dla swej chwały i dla ukazania odwagi często ściga się z płynącymi na rozpiętych żaglach statkami. Objawia on wielką życzliwość dla ludzi, szczególnie zaś, jak twierdzą niektórzy, dla dzieci.”

Jest delfin zwierzęciem o „wyjątkowej inteligencji” i pokazuje „szczególną sympatię dla człowieka”. Jego szybkość i sprawność, jego akrobatyczne wyczyny w powietrzu, sprawiają, że Erazm stawia retoryczne pytanie:

„Jaki więc symbol może lepiej wyrażać śmiałe i niepohamowane wzloty ludzkiego ducha aniżeli obraz delfina?”.*

Natomiast orzeł jest jak potężny satrapa, nie żywi miłości do nikogo, nie jest kochany przez nikogo, „tak jak występny monarcha sprawujący rządy ze szkodą dla swojej ojczyzny”. Orzeł „Jest wrogiem wszystkich i każdego uważa za wroga. Wszak trudno uważać za przyjaciela ogółu tego, kto żyje i czerpie korzyści z publicznej niedoli! On sam zdaje sobie z tego sprawę! Nie wije gniazda na otwartej przestrzeni, lecz w niedostępnych rozpadlinach, czasem na bardzo wysokich drzewach, zupełnie tak jakby miał w pamięci owo tyrańskie powiedzenie: ‘Niech nienawidzą, byleby się bali’ ”.**

Z racji posiadania tych cech orzeł przedstawia majestat władcy i rządzenia:

„Jednak wśród tylu ptaków, zdaniem mądrych mężów jeden tylko orzeł może wyobrażać monarchę, być trafnym jego symbolem. Orzeł nie jest piękny, nie śpiewa, niesmaczne jest jego mięso. To ptak mięsożerny, drapieżny, łupieżca, niszczyciel, wszczynający wojny, żyjący samotnie, przedmiot ogólnej nienawiści, na wszystkich sprowadza nieszczęście. Pała chęcią szkodzenia wszystkim, a pragnienia te przewyższają jeszcze jego możliwości. Jest królem ptaków, tak jak władcą zwierząt jest lew, najbardziej wśród nich okrutny i zuchwały”.***

W adagiu „Skarabeusz szuka Orła” Erazm kontrastuje wyżej przedstawione przymioty delfina i orła na marginesie głównego wątku dotyczącego zmagań orła i skarabeusza, dwóch wrogów  zupełnie różnego kalibru. Ta starożytna bajka Ezopa poucza, że silni płacą wysoki rachunek za pogardę i lekceważenie słabych. Erazm kończy takim morałem jak Ezop:

„…nie należy nigdy lekceważyć nawet najbardziej marnego wroga. Istnieją bowiem ludzie podłego stanu, nie mniej czarni niż skarabeusz, nie mniej zgnili, nie mniej nikczemni. Jak skarabeusz uparci i złośliwi. Nie pomogą oni nikomu ze śmiertelnych, ale na ogromne rzesze ludzkie sprowadzą nieszczęście. Przerażają czernią, trwożą szelestem. Torturują zapachem. Krążą wokół, czają się, zastawiają zasadzki.

Lepiej stawać do współzawodnictwa z wielkimi mężami niż rozdrażniać skarabeusza, którego pokonanie przynosi tylko wstyd. Nie możesz rozpoznać tego wroga, a jeśli podejmiesz z nim walkę, wyjdziesz z niej bardziej jeszcze zbrukany”.****

Bajki, przypowieści, przysłowia o zwierzętach stanowią dla Erazma odskocznię do interpretacji zachowań i psychologii pojedynczych ludzi i zbiorowości. W szczególności są punktem odniesienia do badania i krytykowania władzy i władców. Erazm i inni obserwatorzy zwierząt i bajkopisarze przypisują i projektują na zwierzęta ludzkie cechy i zachowania. Natomiast zaniedbane są studia nad naśladowaniem zwierząt przez człowieka. Jestem przekonany, że ludzie mogliby zmienić swoje życie na lepsze, gdyby starali się naśladować postępowanie zwierząt. John Gray jest wśród nielicznych, gdy demaskuje hubris i i luzje człowieka. Gray  pisze o „Zwierzęcych cnotach”. Swoją znakomitą książkę „Straw dogs” zamyka pytaniem - drogowskazem”: „Other animals do not need a purpose in life. A contradiction to itself, the human animal cannot do without one. Can we not think of the aim of life as being simply to see?”*****

Niestety nie miałem sposobności dłuższej obserwacji delfinów, poza krótkimi epizodami na Oceanie Atlantyckim. W dzieciństwie widziałem zachwycające, gibkie delfiny ścigające się z Batorym. Orły mogłem obserwować codziennie nad Morzem Arabskim w trakcie pobytów w Indiach, w Kerali i w Goa. To, co widziałem, nie zgadza się z orłami Erazma. Przede wszystkim orły krążyły wysoko nad brzegiem oceanu zawsze w gromadzie. I cała ich gromada spadała na małą plażę w Varkali, gdzie po wyciągnięciu sieci na brzeg, rybacy pozostawiali resztki połowu. Orły krążyły nisko nad plażą i porywały zdobycz z piasku ignorując mnie, mimo że stałem zaledwie o kilka  kroków dalej.

Inny obraz, który utkwił mi w pamięci, to wielokrotnie widziane przez mnie akcje krukowatych, które skutecznie przepędzały w powietrzu orły ze swojego rewiru. Dumne orły z pokorą ulegały zadziornym i dobrze zorganizowanym krukom. Inteligentne kruki były godnymi przeciwnikami orłów i nie można porównywać ich ze skarabeuszami.

Jednak płynące majestatycznie wysoko nad ziemią orły dostarczają najpiękniejszych wrażeń. Bez końca zachwycałem się ich kołowaniem w powietrzu bez poruszania skrzydłami. Lubię długo patrzeć na ptaki, zwłaszcza na jaskółki i jerzyki, w moich oczach piękne symbole wolności i czystej radości, które tańczą wysoko nad moją głową w ogródku w Augustowie.

Lubię zwierzęta, zwłaszcza te, które są bezbronne, nikomu nie szkodzą, są łagodne i nie cieszą się ludzką sympatią. A ja odwrotnie: w zwierzęcym panteonie umieszczam tchórzliwe zające, obrzydliwe pająki, pełzające żaby, ignorujące nas ważki, wstrętne ropuchy, niebezpieczne i zdradliwe nietoperze, oślizgłe ślimaki i dżdżownice. Może dlatego je  lubię, bo tak  jak Erazm, nie przepadam za władzą, która, jak jego orzeł, wszędzie szuka wroga, która stara się wzbudzić w ludziach bojaźń i strach, a według Machiavela, Książę powinien tak czynić, aby skutecznie rządzić.

*Erazm w „ Adagiach”, op.cit., podaje starożytne przykłady delfinów ratujących ludzi, s. 107/8, 261.

** Ten cytat, to słowa z tragedii Akcjusza (170 – ok. 85 p.n.e.) „Atreusz”, cytowane przez Cycerona („O powinnościach” I, s. 28, 97) i przez Senekę („O łaskawości” I, s. 12, 4; „O gniewie” I, s.20, 4). „Adagia”, przypis 67, s. 259/260.

** *Ibid., s. 259, 262/3.

**** „Adagia”, 60, s. 231-285, 285.

*****John Gray, „Straw Dogs. Thoughts on Humans and Other Animals”, Granta Books, London 2002, s. 110-116, s. 199.