Nie ma łagodnych imperiów ani imperiów łagodności.
Mądra w XIX wieku W. Brytania wyłamała sobie zęby w wojnach burskich u progu XX wieku.
Cesarstwo Niemieckie i Francja wykrwawiły się w okopach I Wojny Światowej, a następnie Hitler dokończył dzieła przekreślając ostatecznie historyczną dominację Europy na świecie i kluczową rolę Cesarstwa w Europie kontynentalnej.
Kolonializm, rasizm, niewolnictwo kładzie się cieniem na historii wielkich i mniejszych imperiów (np. Belgia i Kongo).
Japonia w XX wieku wielokrotnie przeszacowała swoją realną siłę, a jej brutalna okupacyjna polityka wyizolowała ją z Azji.
Rosja Stalina i Chiny Mao dokonywały ekspansji i prowadziły zwycięskie wojny. Poszerzeniu imperialnej domeny towarzyszyło topienie własnych narodów w morzu krwi i wewnętrznych represji na niebywałą skalę.
Super Power Ameryka ma nieprzerobione traumy z przeszłości (eksterminacja Indian, niewolnictwo, rasizm, interwencjonizm) i znamię światowego szeryfa (Ameryka Łacińska, Wietnam, Irak, Afganistan, itd.).
Najbardziej wyraźną – o wymiarze strategicznym – konsekwencją przemian na kontynencie europejskim po zakończeniu Zimnej Wojny jest rozbicie Jugosławii (Słowianie)* i Europy Wschodniej (Słowianie) i inkorporacja tego, co się dało, do zachodniej imperialnej domeny.
*Myśl o konsekwencji Zachodu w rozbijaniu imperiów słowiańskich zawdzięczam Ani.