„Fleischmann: Ciągle nazywa się pana człowiekiem wyobcowanym w swojej ojczyźnie. Czy takie pojęcie jak „ojczyzna” w ogóle dla pana istnieje?
Bernhard: Mam wrażenie, ze pojęcie „ojczyzna” istnieje dla każdego. Pytanie tylko, gdzie ją kto ma.
F: Gdzie jest pańska ojczyzna?
B: Moja ojczyzna… tam, gdzie akurat przebywam. Czyli, że zawsze jestem w domu i zawsze w ojczyźnie.
F: Czy kiedy przebywa pan w Austrii, czuje się pan na wygnaniu, na duchowym wygnaniu?
B: Nie, ponieważ kiedy tam jestem, to znów jestem w domu, u siebie w domu.
F: Duchowy klimat Austrii odbierał pan, jak mówią, jako duszący, czy to rzeczywiście prawda?
B: Nie sądzę, bo gdyby tak było, to przecież już bym się udusił. Zresztą zbyt długo nie dałoby się odczuwać go jako duszącego. Jest to możliwe tylko przez pewien czas. Potem się po prostu stamtąd wyjeżdża i przejeżdża na przykład tutaj, a wtedy uczucie duszności ustępuje.
F: Czy wtedy tęskni pan za Austrią?
B: Przez pierwszy okres nigdy. Wówczas w ogólne nie odczuwam tęsknoty. Niekiedy jednak, po pewnym czasie, człowiek zaczyna się po prostu nudzić i zwyczajnie jedzie w inne miejsce. Albo wraca do domu. Ale powietrze nadmorskie jest cudowne. Sama pani przecież widzi, jak tu jest pięknie, to tylko sprzyja pracy. …”*
W tytule tej notatki powielam tytuł książki odnoszącej się nie do Austrii, lecz do Szwajcarii, w której szwajcarski autor krytykował Maxa Frischa i innych wybitnych Szwajcarów za ich rzekomą nieumiejętność pogodzenia się ze zbyt małym formatem ojczystego kraju i za wygórowane ambicje. Jednak Maxa Frischa bolało nie to, że Szwajcaria należy do rzędu małych państw, ponieważ był przecież pisarzem znanym na całym świecie , ale brak empatii, brak wyciągniętej ręki Szwajcarii do politycznych uchodźców (z Chile po zamachu na prezydenta Allende, 1973) przez zamożne i bezpieczne państwo i społeczeństwo.
Nawet małe dobrze prosperujące państwa mogą sprawić bolesny zawód i stać się niewygodne do życia.
Na innej fali:
Pamiętam taką scenę z ministrem Geremkiem. Omawialiśmy jego doskonały pomysł w odniesieniu do rozpadającej się Jugosławii. Było oczywiste, że niezależnie od jego potencjalnej wartości nie ma żadnych szans na przeforsowanie go na arenie międzynarodowej. Geremek dał wyraz swojej frustracji: „Panie Przemku – wykrzyknął – gdybyśmy tylko mieli więcej siły, to umielibyśmy to rozegrać!”.
*Rozmowa Fleischman z Bernhardem w Puerto de Andraitx na Majorce, 1981.
Thomas Bernhard, „Spotkanie, Rozmowy z Kristą Fleischmann”, przełożyła Sława Lisiecka, PIW 2010, s. 10.