Iwan Krastew, znany bułgarski politolog, wyraził powszechnie panującą na Zachodzie opinię, że w odniesieniu do obecnej wojny wszystkie materiały analityczne mają aspekt polityczny. Eksperci starają się nadać im neutralny i obiektywny charakter, ale do pewnego momentu granicznego. Granicą jest obawa, żeby analiza nie dostarczała argumentów stronie rosyjskiej, nie sprzyjała polityce rosyjskiej.*
Naukowcy, eksperci, dziennikarze czują się zmobilizowani i zobowiązani, aby uczestniczyć w zmaganiach na froncie. Politycy siedzą w mentalnych okopach, strzelają z tweedów do ostatnich pacyfistów i nielicznych zwolenników negocjacji. Nie ma miejsca na dyskusję, przestrzeni na polemikę.
Zwolennicy autocenzury nie rozumieją, że ukrywanie prawdy, w ostatniej instancji, szkodzi zwłaszcza przed nią chronionemu. Prawdziwy przyjaciel przyjacielowi nawet gorzkiej prawdy nie oszczędza, przecież dla jego własnego dobra.
Czym innym jest wojna informacyjna i dezinformacja zwiększająca „mgłę wojny”, narzędzia wykorzystywane od tysiącleci przez wojujące strony.
Amicus Plato sed magis amica veritas. Starożytna maksyma, której prawdziwy sens dotrze dopiero do ludzi przyszłości.
*Iwan Krastew w wywiadzie dla „Newsweeka”, 3/2023, s. 48.